Poprawiono: piątek, 19, kwiecień 2013 17:51
prof. dr inż. Andrzej Strupczewski
Awaria w Czarnobylu spowodowała skażenia radioaktywne wielkich obszarów Białorusi, Federacji Rosyjskiej i Ukrainy, zamieszkałych przez miliony ludzi. Poza narażeniem radiacyjnym, wypadek ten spowodował długoterminowe zmiany w życiu ludzi zamieszkujących obszary skażone, bo środki mające przeciwdziałać zagrożeniu radiacyjnemu obejmowały przesiedlenia, zmianę źródeł pożywienia i ograniczenie działań osób indywidualnych i całych rodzin. W późniejszym okresie w ślad za tymi zmianami przyszły zasadnicze zmiany ekonomiczne, społeczne i polityczne, spowodowane przez rozpad Związku Radzieckiego.
Trudno jest oddzielić reakcję na awarię w Czarnobylu od długotrwałej rywalizacji systemu komunistycznego i demokratycznego, który przez komunistów zawsze nazywany był systemem kapitalistycznym. Dla komunistów, EJ Czarnobyl nie była tylko elektrownią, ale także i triumfem technologii komunistycznej. Elektrownia ta była większa, szybciej zbudowana i jak twierdzono, lepiej eksploatowana niż jakiekolwiek elektrownie jądrowe na zachodzie.
Gdy blok nr. 4 uległ zniszczeniu wskutek wybuchów chemicznych i pożaru grafitu, wszyscy którzy chcieli wskazać na słabości systemu komunistycznego wykorzystali tę okazję. Bez końca powtarzano, że reaktor RBMK nigdy nie uzyskały licencji w krajach zachodnich a operatorzy zachodni nie zdecydowaliby się na pogwałcenie pisemnych procedur tak beztrosko, jak zrobili to operatorzy radzieccy.
Jak pisał w artykule z 1987 roku znany amerykański pisarz science fiction i naukowiec Isaac Asimov, amerykańskie środki masowego przekazu miały pełne poparcie administracji prezydenta Reagana dla swych wysiłków by przedstawić awarię w jak najgorszym świetle. Pomagało to Reaganowi w osiągnięciu krótkofalowego celu – osłabienia potęgi państwa, które Reagan publicznie nazywał "mocarstwem zła" ( "the evil empire").
Rządy krajów zachodnich nie były jedynymi, które chciały czerpać zyski polityczne z awarii. Ruchy narodowościowe w krajach zmuszonych do przynależności do bloku sowieckiego odkryły, że awaria ta stwarza skuteczny sposób na uzyskanie poparcia międzynarodowego dla ich wysiłków w celu oddzielenia się od Moskwy. Słowo „Czarnobyl” stało się synonimem wszystkiego, co złe w centralnie sterowanym ustroju komunistycznym, który narzucał swe rozwiązania krajom zależnym, takim jak Ukraina, Białoruś i Litwa.
Co ciekawsze, ta taktyka okazała się skuteczna. Powszechnie uważa się, że istotną przyczyną upadku Związku Radzieckiego była międzynarodowa i wewnętrzna reakcja na awarię w Czarnobylu.
Wpływ awarii na bilans energetyczny
Był też i inny motyw dla podkreślania znaczenia tej awarii, o którym mówi się niewiele. Wśród nieustannych dyskusji o narodowych wariantach polityki energetycznej, celach w zakresie energii odnawialnych, zwiększaniu sprawności i zmniejszaniu zużycia energii, często zapominamy, że sprzedawanie paliw jest ogromnym i bardzo zyskownym interesem.
Gdy reaktory jądrowe są zamykane, lub gdy planowane elektrownie jądrowe przerabia się na paliwo kopalne, łatwo można przewidzieć, że wzrosną zyski firmy która będzie sprzedawała paliwo. Aby zastąpić jeden blok elektrowni w Czarnobylu potrzeba zużyć paliwo kopalne o wartości setek milionów dolarów rocznie.
Wobec tego, że cena paliw kopalnych określana jest przez równowagę podaży i popytu, które są regulowane przez limity wydobycia ustalane z różnym stopniem powodzenia przez kartele międzynarodowe i organizacje rządowe, wzrost sprzedaży powodowany koniecznością zastąpienia brakujących elektrowni jądrowych powoduje wzrost zysków wszystkich związanych z dostawami paliwa kopalnego.
Nie ma wątpliwości, że organizacje dostarczające paliwo kopalne na rynek międzynarodowy i ich polityczni przyjaciele znają tę zależność podaży I popytu. Nie ma też wątpliwości, że istnieją dobrze wyszkoleni specjaliści od reklamy, którzy wiedzą, jak cenne jest zwrócenie przez prasę uwagi na postrzegane przez społeczeństwo słabości energetyki jądrowej.
Warto zauważyć, że długotrwałe wysiłki międzynarodowe zmierzające do zamknięcia pozostałych reaktorów w Czarnobylu były gorąco popierane przez firmy zainteresowane w sprzedawaniu paliw zastępczych i przez organizacje, dążące do sprzedania wyposażenia dla nowych elektrowni.
Skutki społeczne decyzji władz radzieckich o ewakuacji okolic Czarnobyla
Ewakuację mieszkańców przeprowadzano w kilku etapach w wyniku zmiennych ocen zagrożenia radiacyjnego i dawek dopuszczalnych. Pierwotnie przeprowadzona ewakuacja objęła miasto Prypeć, położone w odległości 3 km od uszkodzonego reaktora, a następnie ewakuowano ludność ze strefy w promieniu 10 km i 30 km od reaktora. Większa część tego rejonu jest dziś w granicach Ukrainy, ale część znajduje się na Białorusi. Ponadto w 1986 roku ewakuowano szereg wiosek na Białorusi, Ukrainie i w Federacji Rosyjskiej znajdujących się poza rejonem o promieniu 30 km. Pojęcie strefy wyłączenia odnosi się do całego obszaru ewakuowanego w 1986 roku, obejmującego strefę o promieniu 30 km od reaktora. Łącznie do jesieni 1986 roku wyewakuowano 116 000 mieszkańców ze 187 osiedli [UNSCEAR 2000 App. J].
Ze względu na decyzje polityczne podjęte po awarii oraz na zmiany ekonomiczne i inflację po rozpadzie Związku Radzieckiego, niemożliwe jest dokładne określenie kosztów związanych z awarią. Według różnych ocen dokonywanych w latach 90-tych oczekiwano, że koszty w ciągu 20 lat wyniosą setki miliardów dolarów. Koszty te obejmują straty bezpośrednie, wydatki na odkażanie i rekultywację terenu, przesiedlenie ludzi, opiekę zdrowotną i społeczną dla wszystkich poszkodowanych, produkcję czystej żywności, kontrolę skażeń radiacyjnych, a także straty pośrednie związane z utratą możliwości wykorzystania terenów rolniczych, lasów i urządzeń przemysłowych. W sumy te włączono także koszty dodatkowe spowodowane rezygnacją z programu budowy energetyki jądrowej w Białorusi oraz koszty dodatkowej energii potrzebnej na zastąpienie utraconej produkcji energetycznej z elektrowni w Czarnobylu. Koszty te stanowią ogromne obciążenie finansowe dla trzech obciążonych nimi krajów.
Największe straty poniosło rolnictwo, które utraciło 784 320 hektarów ziem produkcyjnych. Wyrąb drzewa przerwano na powierzchni 694,200 hektarów lasu. Rekultywacja umożliwiła wznowienie produkcji “czystej żywności” w wielu obszarach, ale spowodowała zwiększenie kosztów na zakup nawozów sztucznych, dodatków i realizację specjalnych procesów kultywacji roli. Nawet tam, gdzie można bezpiecznie uprawiać ziemię, piętno Czarnobyla powodowało problemy w sprzedaży produktów i powodowało spadek dochodów a ostatecznie zamykanie zakładów. W połączeniu z zakłóceniami powodowanymi rozpadem ZSRR, recesją i nowymi mechanizmami rynkowymi, spowodowało to załamanie gospodarki w rejonie, obniżenie stopy życiowej, bezrobocie i rosnącą nędzę. Skutki awarii odczuły wszystkie gospodarstwa rolne, zarówno te, które ucierpiały wskutek napromieniowania, jak i te, które produkowały czyste produkty.
Bieda jest szczególnie dotkliwa w rejonach skażonych. Płace robotników rolnych są niskie a znalezienie zatrudnienia poza rolnictwem jest bardzo trudne. Wielu robotników wykwalifikowanych i wykształconych, szczególnie młodych, opuściło ten rejon. Również i układy handlowe zniechęcają do podejmowania działań produkcyjnych i poziom inwestycji prywatnych jest niski.
Łącznie w kolejnych ewakuacjach przesiedlono ponad 350 000 ludzi, z czego 116 000 zaraz po wypadku. Nawet wtedy, gdy przesiedleni otrzymywali rekompensatę strat, otrzymali za darmo nowe domy i mieli wybór okolicy, do której chcą się przenieść, ewakuacja była dla nich dramatycznym przeżyciem. Wielu z nich żyje obecnie bez pracy i wierzy, że nie ma dla nich miejsca w społeczeństwie. Ankiety wykazują, że ci, którzy pozostali lub wrócili do swych domów, dają sobie lepiej radę ze skutkami awarii niż ci, którzy zostali przesiedleni. Dodatkową trudność stanowią napięcia między starymi a nowymi mieszkańcami osiedli, do których przeniesiono ewakuowanych. Są oni narażeni codziennie na ostracyzm. Struktura demograficzna rejonów wokoło Czarnobyla jest obecnie nienormalna, bo wielu młodych i energicznych ludzi, szczególnie młodych, opuściło ten rejon, pozostawiając na miejscu starszych, którzy nie mają dość umiejętności, by zaadaptować się do nowych warunków gospodarczych.
To sztuczne zestarzenie się populacji oznacza, że występuje tam więcej zgonów niż urodzeń, co wzmacnia przekonanie, że w tych rejonach żyć jest niebezpiecznie. Nawet, gdy oferowane są dobre zarobki, brak jest specjalistów do pracy w szkołach, szpitalach i innych niezbędnych przedsiębiorstwach użyteczności publicznej.
Zgodnie z raportem Forum Czarnobylskiego, "problem zdrowia psychicznego mieszkańców jest największym w historii problemem spowodowanym przez jakąkolwiek awarię". Ludzie w obszarach o zwiększonym promieniowaniu informują o negatywnym wpływie sytuacji na ich zdrowie i samopoczucie, a w połączeniu z przeświadczeniem o szkodliwym wpływie promieniowania powoduje to powszechne przeświadczenie, że umrą oni przedwcześnie. Niepokój co do fatalnych zdrowotnych skutków promieniowania nie maleje, a nawet może się rozprzestrzeniać. W rzeczywistości, jak podaje raport UNSCEAR 2000, oczekiwana długość trwania życia w dawnym ZSRR maleje, ale jest to wynikiem chorób układu krążenia, a nie napromieniowania po awarii w Czarnobylu.
Programy przesiedlania i rekultywacji gruntu rozpoczęte w Związku Radzieckim okazały się niemożliwe do realizacji po 1991 r., a fundusze na projekty stopniały, tak że wiele projektów pozostało nie zakończonych lub porzuconych. Wielu beneficjentów musiało pogodzić się z utratą przyrzeczonych im odszkodowań. Liczba „ofiar Czarnobyla” wzrosła do siedmiu milionów, co oznacza, że przydzielane im renty muszą być bardzo małe. Korzystają też oni z innych korzyści, takich jak bezpłatne wczasy i gwarantowane zasiłki. Odszkodowania płacone ofiarom Czarnobyla oznaczają, że na inne dziedziny wydatków publicznych zostaje niewiele, ale zmniejszenie pomocy dla ofiar Czarnobyla jest niepopularne i stanowi poważny problem polityczny.
Biorąc pod uwagę znaczne obniżenie poziomu promieniowania w ciągu ubiegłych 20 lat, rządy trzech krajów powinny zastanowić się nad zmianą klasyfikacji strefy wyłączenia. W rzeczywistości wiele rejonów uważanych dawniej za zamknięte nadaje się do zamieszkania i uprawy roli.
Raport Forum Czarnobylskiego podkreśla konieczność ustalenia priorytetów i usprawnienia realizacji programów nastawionych na pomoc dla najbardziej potrzebujących, ale ostrzega, że napotka to na silny opór ze strony grup interesu korzystających z obecnego systemu. Jedna z propozycji mówi o wykupieniu uprawnień do renty w zamian za jednorazową wypłatę sumy, która może posłużyć do rozpoczęcia pracy małych firm.
Dla obiektywnego obserwatora sytuacja, w której aż siedem milionów ludzi uważa się za ofiary katastrofy i biernie oczekuje choroby i zgonu jest dowodem kompletnego niepowodzenia działań władz po awarii w Czarnobylu. Gdy porówna się dawki otrzymywane przez tych rzekomo skazanych na zagładę ludzi z dawkami normalnie otrzymywanymi przez miliony ludzi w Finlandii (średnia dawka otrzymywana w Finlandii wynosi 7300 microSv/rok, to jest 510 mSv/70 lat –więcej niż otrzymywaliby ludzie ewakuowani ze strefy wyłączonej wokoło Czarnobyla i dużo więcej niż te siedem milionów uznanych za ofiary Czarnobyla!), Szwecji, Francji i w innych krajach, ba, nawet w porównaniu z dawkami w Bibliotece Kongresu USA (Moc dawki w budynku Kapitolu USA i w Bibliotece Kongresu USA wynosi 2620 microSv/rok Jest to 260 razy więcej niż średnia moc dawki na granicy strefy wyłączenia wokoło francuskich elektrowni jądrowych, a 13 000 razy więcej niż średnia moc dawki na świecie powodowana w 2001 roku przez skutki awarii w Czarnobylu. [Milloy 01]), myśl że mają oni być ofiarami Czarnobyla wydaje się nonsensem.
Dlatego raporty międzynarodowych organizacji takich jak Światowa Organizacja Zdrowia, UNSCEAR, UNIPEDE, MAEA i wiele innych stwierdzają, że "nie ma oznak zwiększenia zachorowań na raka" i że "ogólne rokowania dla ludności wokoło Czarnobyla są dobre". Ale od zaleceń ekspertów do przekonania ludności droga jest daleka – szczególnie w sytuacji, gdy walczące o swe interesy grupy eko-wojowników powtarzają wciąż straszliwe historie o milionach ofiar. Ale takie postępowanie eko-wojowników nie jest moralne. Zyskują oni wprawdzie w ten sposób argumenty przeciw energetyce jądrowej - a sprawa walki z energią jądrową jest przez nich traktowana jak dogmat religijny - ale czynią to kosztem zdrowia psychicznego tych właśnie milionów ludzi, którzy bezpośrednio przeżywają skutki awarii – i skutki błędnych decyzji podjętych po awarii.
Awaria w Czarnobylu spowodowała zamrożenie rozwoju lub nawet likwidację energetyki jądrowej w wielu krajach. I tak we Włoszech, gdzie pracowały pomyślnie reaktory PWR i BWR, zupełnie inne niż reaktor RBMK w Czarnobylu, presja środków masowego przekazu okazała się tak silna, że podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich EJ i likwidacji energetyki jądrowej. Ale spalanie ropy dla produkcji energii elektrycznej jest kosztowne, a import energii elektrycznej z francuskich elektrowni jądrowych jest wprawdzie bardzo opłacalny dla Francji, ale mniej korzystny dla kraju-importera. W efekcie ceny energii elektrycznej we Włoszech należą do najwyższych w Europie.
W Finlandii wstrzymano decyzję o budowie bloku nr. 5, chociaż firmy fińskie przyznają, że zbudowanie pierwszych reaktorów energetycznych było najlepszym interesem, jaki kiedykolwiek zrobiły. W USA, które przekonały się, że awaria w Three Mile Island była niegroźna dla ludzi i zabierały się do wznowienia programu rozwoju energetyki jądrowej, awaria czarnobylska podziałała jak czerwone światło stop. Wszelkie wysiłki na rzecz budowy nowych EJ zostały przerwane. Decyzje o formalnym lub faktycznym moratorium na budowę nowych EJ podjęto w Hiszpanii, Szwajcarii, Belgii, Holandii i w innych krajach.
W krajach sąsiadujących ze Związkiem Radzieckim awaria czarnobylska spowodowała zahamowanie programów budowy elektrowni jądrowych. W Polsce efekt był szczególnie silny, bo wystąpiło jednocześnie dążenie do uniezależnienia się od wszystkiego co radzieckie - a reaktor w Żarnowcu był projektem radzieckim – i obawy przed powtórzeniem się awarii w Czarnobylu.
W ataku na energetykę jądrową stosowano twierdzenia kompletnie oderwane od wszelkiej wiedzy i ukierunkowane wyłącznie na wywołanie maksymalnego przerażenia wśród ufnych słuchaczy. I tak w czasie publicznej dyskusji na temat budowy pierwszej polskiej EJ w Żarnowcu J. Jaśkowski wykorzystywał zaufanie ludzi do reprezentowanego przez niego zawodu lekarza by głosić takie twierdzenia jak to, że „promieniowanie emitowane rocznie podczas normalnej pracy EJ Żarnowiec będzie 100 razy większe niż promieniowanie spowodowane przez bombę atomową w Hiroszimie”. [Jaskowski 90]
To i wiele innych podobnie bzdurnych twierdzeń było skwapliwie rozgłaszanych w środkach masowego przekazu, gotowych publikować sensacyjne twierdzenia bez względu na ich prawdziwość. Zarząd Polskiego Towarzystwa Fizyki Medycznej opublikował oświadczenie potępiające błędy Jaśkowskiego i wskazujące, że wartości podawane przez niego są błędne [PTFM 90]. Wielkości błędów sięgały od 10 milionów razy do całkowitej zamiany wartości dodatnich i ujemnych, np. J. Jaśkowski podawał, że po Czarnobylu nastąpił wzrost liczby martwych urodzeń w Polsce o około 30 000, podczas gdy w rzeczywistości nastąpił ich spadek, a łączna liczba wszystkich martwych urodzeń w Polsce była 9 razy mniejsza od wyimaginowanego przez J. Jaśkowskiego „wzrostu”.
POLSKIE TOWARZYSTWO FIZYKI MEDYCZNEJ Oświadczenie Zarządu Głównego PTFM ...Rozpowszechnianie fałszywych i tendencyjnych informacji ...stwarza warunki dla szerzenia nieuzasadnionej psychozy strachu, irracjonalnych i szkodliwych zachowań jednostkowych... Załącznik ...zawiera 10 najbardziej charakterystycznych poglądów dr Jaśkowskiego ...stanowią one dowód braku kompetencji i rzetelności naukowej ich autora. Zarząd Główny PTFM oświadcza, że całkowicie dystansuje się od poglądów głoszonych przez dr J. Jaśkowskiego 5. „W 1987 roku nastąpił w całym kraju wzrost liczby martwych urodzeń o około 30 000 (Polityka” nr. 11/89, wartości te podawał również dr Jaśkowski za pośrednictwem TV) W roku 1986 liczba martwych urodzeń wyniosła 3703 a w roku 1987 -3475. Nastąpił |
Niestety oświadczenie lekarzy Polskiego Towarzystwa Fizyki Medycznej to nie powstrzymało ani Jaśkowskiego, ani jego wydawców od dalszego propagowania takich fałszywych twierdzeń.
Silny nacisk propagandowy organizacji antynuklearnych w połączeniu z trudnościami finansowymi okresu transformacji skłoniły rząd do zaniechania budowy EJ Żarnowiec, którą ostatecznie przerwano mimo dużego zaawansowania prac i wyszkolenia kadry inżynieryjno technicznej na potrzeby przemysłu nuklearnego. Parlament polski pojął wprawdzie uchwałę zezwalającą na budowę elektrowni jądrowych „bezpiecznych i przyjaznych dla środowiska”, ale przez szereg lat wszelkie wzmianki o budowie EJ były usuwane bez dyskusji z planów energetycznych naszego kraju.
Chociaż reaktor RBMK, który uległ tak ciężkiej awarii w Czarnobylu, był zasadniczo odmienny od reaktorów pracujących i planowanych w elektrowniach jądrowych na całym świecie, to jednak przemysł jądrowy, przywykły do rozpatrywania wszelkich wydarzeń pod kątem lekcji, jakich można się nauczyć z zaistniałych niepowodzeń, podjął również i analizy awarii w Czarnobylu. Analizy techniczne pozwoliły wykryć błąd koncepcyjny, jaki istniał w Czarnobylu w systemie zabezpieczeń, powodujący przejściowy skok mocy w chwili zrzutu pręta bezpieczeństwa, ale nie miało to istotnego znaczenia dla reaktorów PWR i BWR, w których takie zjawiska są wykluczone dzięki odmiennemu systemowi spowalniania neutronów. Natomiast analizy zjawisk organizacyjnych i kultury bezpieczeństwa pozwoliły wyciągnąć szereg wniosków, które okazały się przydatne do podniesienia stanu bezpieczeństwa również i reaktorów innych niż RBMK.
Do najważniejszych należy wprowadzenie i utrwalenie przekonania o konieczności ścisłej współpracy międzynarodowej w podnoszeniu bezpieczeństwa elektrowni jądrowych, bo „awaria w jakimkolwiek reaktorze jest awarią we wszystkich reaktorach”, a przynajmniej tak postrzega ją społeczeństwo. To przekonanie stało się podstawą utworzenia WANO, organizacji operatorów elektrowni jądrowych (World Association of Nuclear Operators), która prowadzi intensywną wymian informacji i organizuje misje do wszystkich EJ na świecie, tak że stan bezpieczeństwa każdej elektrowni jest sprawdzany przynajmniej raz na 5 lat, a zwykle częściej. Po Czarnobylu MAEA otrzymała zaproszenie do skontrolowania stanu bezpieczeństwa EJ w Bułgarii, co zapoczątkowało wieloletni program oceny stanu bezpieczeństwa elektrowni jądrowych z reaktorami WWER i RBMK w krajach Europy Wschodniej i dawnego Związku Radzieckiego. Program ten był finansowany ze środków pozabudżetowych, a mianowicie z dotacji, które na ten cel przekazały USA, Japonia, Niemcy i inne kraje rozwijające energetykę jądrową.
W pierwszym etapie ocenę MAEA przeprowadziły oceny bezpieczeństwa dla reaktorów WWER w krajach Europy Wschodniej. Były to:
Stwierdzono, że wiele problemów jest wspólnych dla wszystkich reaktorów WWER. Przede wszystkim były to niedostatki w następujących dziedzinach:
Na podstawie analiz dokumentacji, misji ekspertów i informacji uzyskanych od samych elektrowni MAEA opracowała w latach 1993-1997 Księgi Problemów Bezpieczeństwa reaktorów WWER (IAEA Issue Books), obejmujące reaktory WWER 440/230, 213, WWER 1000. W dalszej kolejności podobne analizy i Księgi Problemów Bezpieczeństwa opracowano dla reaktorów RBMK. Księgi te są znane i uznane za najlepsze istniejące materiały do tworzenia programów podnoszenia bezpieczeństwa EJ.
Na tej podstawie zrealizowano bardzo obszerne prace modernizacyjne we wszystkich elektrowniach, najdalej idące w elektrowniach z reaktorami WWER 440/230, najstarszymi i mającymi największe braki w systemach bezpieczeństwa. Prace te dały dobre wyniki. Dla przykładu, w elektrowni jądrowej Kozłoduj 3,4 z ulepszonymi reaktorami typu WWER 440/230 przeprowadzono w ciągu 10 lat około 1000 prac modernizacyjnych, wśród których do najważniejszych należały:
Według pierwotnego projektu reaktora WWER 440/230 maksymalną awarią jaką mogły opanować systemy bezpieczeństwa w EJ Kozloduy było rozerwanie rurki w obiegu pierwotnym o średnicy równoważnej 32 mm. Po wprowadzeniu ulepszeń okazało się możliwe opanowanie skutków awarii zapoczątkowanej rozerwaniem największej rury w obiegu pierwotnym, której średnica wynosi 500 mm.
Na rysunku obok widać że w przypadku takiej awarii maksymalna temperatura koszulki paliwowej nie przekroczy wartości 1200 °C uznanej za dopuszczalną wielkość graniczną w przepisach wszystkich krajów. Oznacza to, że po przeprowadzonej modernizacji systemy bezpieczeństwa w blokach 3 i 4 w EJ Kozloduy są równie skuteczne jak w reaktorach PWR w krajach zachodnich.
Łącznie koszty modernizacji tych bloków wyniosły 300 mln USD. Ale w wyniku tych wydatków i dzięki poważnej pomocy ekspertów międzynarodowych pracujących w ramach misji MAEA, WANO, programów pomocy Departamentu Energetyki USA, Francji, W. Brytanii i Unii europejskiej jako całości, uzyskano bardzo istotne rezultaty:
Podobne prace przeprowadzono i w innych elektrowniach.
Prace MAEA stały się także podstawą programów podnoszenia bezpieczeństwa jądrowego realizowanych w krajach dawnego Związku Radzieckiego w ramach pomocy technicznej Unii Europejskiej TACIS (Technical Assistance for Commonwealth of Independent States) oraz programów pomocy USA i innych krajów.
W ramach tego programu TACIS zapewniono bliskie współdziałanie „siostrzanych” elektrowni jądrowych, mianowicie elektrowni wschodniej i zachodniej. Na przykład w elektrowni Kalinin na terytorium Federacji Rosyjskiej stale przebywa przedstawiciel elektrowni Tihange w Belgii, który organizuje przyjazdy specjalistów z Tihange, wymianę doświadczeń, programów obliczeniowych, seminaria, szkolenia itd. Program TACIS obejmuje również pomoc w zakupach i instalowaniu w EJ w krajach wschodnich najnowszych rodzajów wyposażenia, podnoszącego zdecydowanie odporność EJ na awarie. I tak dla szeregu EJ zakupiono zawory bezpieczeństwa odporne na przepływ mieszaniny parowo-wodnej, a nie tylko pary jak w dotychczas istniejących urządzeniach, układy sterowania i zabezpieczeń z dodatkowymi panelami obrazującymi stan bezpieczeństwa elektrowni, układy cyfrowego zbierania i przetwarzania danych, informujące nie tylko o parametrach elektrowni takich jak temperatura i ciśnienie, ale i o stanie urządzeń i stopniu ich starzenia, ulepszone zespoły zasilania awaryjnego zapewniające znacznie dłuższy czas pracy w warunkach awaryjnych bez zasilania zewnętrznego, nowoczesne układy gospodarki odpadami radioaktywnymi itd. itd.
Łączne nakłady Unii Europejskiej na program TACIS wyniosły ponad miliard euro wydanych w ciągu 15 lat. Realizacja tego programu pozwoliła na rozwiązanie najbardziej istotnych problemów bezpieczeństwa w reaktorach WWER, a także na zaznajomienie personelu EJ w krajach TACIS z osiągnięciami techniki krajów Unii Europejskiej. Bliska współpraca specjalistów wschodnich i zachodnich pomaga w przenoszeniu na grunt rosyjski czy ukraiński doświadczeń Unii Europejskiej w zakresie kultury bezpieczeństwa, organizacji pracy, planowania prac remontowych i współpracy z dozorem jądrowym na zasadzie dialogu. Personel EJ w krajach TACIS uczy się otwartości i współpracy. Rozwiązania techniczne elektrowni w Federacji Rosyjskiej czy na Ukrainie nie są już traktowane przez ich posiadaczy jako tajemnica, przeciwnie, konsultanci z Unii Europejskiej są zapraszani do wspólnych dyskusji nad najlepszymi metodami podnoszenia bezpieczeństwa tych elektrowni, a propozycje modernizacji składane przez elektrownie są analizowane przez zespoły ekspertów zachodnich zarówno z siostrzanych elektrowni zachodnich jak i z ośrodków UE takich jak ośrodek badawczy w Petten lub w Ispra. Sytuacja odosobnienia elektrowni i utajnienia projektu i analiz bezpieczeństwa, jaka istniała w przypadku reaktorów RBMK do czasu awarii w Czarnobylu, należy już dziś do przeszłości.
W miarę postępu prac przy oczyszczaniu terenu i budowie nowego schronienia rosną dawki promieniowania otrzymywane przez robotników. Ukrainie brakowało zasobów finansowych by zapewnić podstawowe wyposażenie i przeszkolenie potrzebne do bezpiecznej pracy przy budowie schronienia. W związku z tym Stany Zjednoczone i Unia Europejska zapewniły Ukrainie niezbędne wyposażenie i szkolenie. Początkowo prace skoncentrowane były na redukcji dawek promieniowania, kontroli zapasu do stanu krytycznego, usuwaniu pyłów radioaktywnych, zwiększeniu bezpieczeństwa przemysłowego i gotowości do likwidacji zagrożeń awaryjnych.
Departament Energetyki USA zakupił różnorodne wyposażenie dla zwiększenia bezpieczeństwa prac wewnątrz schronienia. Dla zmniejszenia dawek promieniowania dostarczono wyposażenie dozymetryczne, przenośne instrumenty pomiarowe, ubrania ochronne i układy oddychania. Technicy ochrony dozymetrycznej zostali przeszkoleni na poziomie podstawowym i zaawansowanym. Dla dokładniejszego nadzoru zapasu do stanu krytycznego wewnątrz schronienia zainstalowano nowoczesne wyposażenie do detekcji neutronów. USA i Ukraina starają się także zmniejszyć obciążenie radiacyjne robotników poprzez opracowanie telerobota do zdalnej oceny wizualnej i kontroli rejonów wewnątrz schronienia, które są zbyt radioaktywne dla normalnego wejścia tam człowieka.
W maju 1995 r. USA rozpoczęły rozmowy z Ukrainą na temat utworzenia Międzynarodowego ośrodka bezpieczeństwa jądrowego i badań ochrony środowiska w Sławutyczu, w sąsiedztwie Czarnobyla, by doskonalić tam i stosować metody inżynieryjne, naukowe i organizacyjne dla rozwiązania problemów bezpieczeństwa jądrowego, skażeń jądrowych i rekultywacji terenu po awarii jądrowej. W dziesiątą rocznicę awarii w Czarnobylu dnia 26 kwietnia 1996 r. ówczesny prezydent Ukrainy Leonid Kuczma formalnie utworzył Czarnobylski Ośrodek Bezpieczeństwa Jądrowego, Odpadów Radioaktywnych i Radio-ekologii w Sławuticzu. U.S.A. zapewnia wsparcie dla Ośrodka jako punktu skupiającego współpracę międzynarodową w rozwiązywaniu problemów środowiskowych, zdrowotnych i problemów bezpieczeństwa jądrowego wywołanych przez awarię w Czarnobylu. Ośrodek ma także zapewnić Ukrainie możliwości uzyskania lokalnego wsparcia technicznego dla przemysłu jądrowego, społeczności akademickiej i nadzoru jądrowego.
Poprzez współpracę międzynarodową ośrodek w Czarnobylu ułatwia wykorzystanie i rozpowszechnianie na Ukrainie zasad bezpieczeństwa jądrowego przyjętych w praktyce międzynarodowej. Międzynarodowi eksperci pracujący w Ośrodku zajmują się zagadnieniami dekontaminacji i likwidacji obiektów jądrowych, wypalonego paliwa i odpadów radioaktywnych w Czarnobylu i na Ukrainie. Na przykład, Francja i Niemcy opracowują obszerną bazę danych dla schronienia i dla strefy wyłączenia o promieniu 30 km, a także rejestrują efekty ekologiczne skażeń radioaktywnych wokoło elektrowni i w innych rejonach dotkniętych skutkami awarii. Studium to obejmuje także zbadanie wpływu awarii na zdrowie likwidatorów i szerokiego społeczeństwa i jest prowadzone przy współudziale specjalistów z Rosji i Białorusi. Projekt ten uzyskał poparcie szeregu krajów, podobnie jak i inne projekty w Ośrodku.
Stany Zjednoczone popierają szereg działań Ośrodka. Przeprowadzono analizy zapotrzebowania Ukrainy na gospodarkę paliwem wypalonym, trójwymiarowe modelowanie schronienia, odkażanie i dezaktywację, oraz likwidację wszystkich czterech bloków EJ Czarnobyl. Opracowano techniki zastosowania robotów do czyszczenia schronienia a także programy i wyposażenie komputerowe umożliwiające personelowi EJ Czarnobyl dostęp do bibliotek danych elektronicznych istniejących poza granicami Ukrainy. Dane te wykorzystano do oceny stanu radiologicznego bloków w EJ Czarnobyl i w innych EJ na Ukrainie.
Zgodnie z Umową podpisaną w 2000 roku przez rząd Ukrainy i G-7, Ukraina zobowiązała się do zamknięcia wszystkich czterech bloków w EJ Czarnobyl. Rząd Ukrainy twierdził, że likwidacja Czarnobyla jest możliwa tylko w przypadku otrzymania wsparcia finansowego ze strony G-7, co umożliwiłoby dokończenie budowy EJ Khmelnitsky 2 i Rovno 4. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju EBRD (The European Bank for Reconstruction and Development) zatwierdził pożyczkę na ten cel, ale wkrótce okazało się, że warunki są tak niewygodne, że rząd Ukrainy dokończył budowę EJ Chmielnicki i Rowno z własnych środków.
W chwili obecnej wszystkie cztery bloki w EJ Czarnobyl są już trwale wyłączone, a bloki Chmielniki 2 i Rovno 4 ( oba z reaktorami WWER 1000) zostały oddane do eksploatacji. Ukraina zamierza budować dalsze bloki jądrowe, które są dla niej niezbędne ze względu na ograniczenia w spalaniu własnego węgla i wysokie ceny importowanego gazu ziemnego i ropy naftowej. Zarówno inżynierowie i technicy jak i społeczeństwo Ukrainy uważa rozwój energetyki jądrowej za naturalny i plany budowy nowych EJ nie budzą sprzeciwów.
Rozległe skażenia, jakie zaistniały po awarii w Czarnobylu, były wynikiem istotnych braków rektora RBMK w zakresie bezpieczeństwa, omówionych poprzednio w wykładzie na temat przyczyn awarii. Oczywiste różnice obejmują brak obudowy bezpieczeństwa w reaktorze RBMK (obudowa jest normalnym i oczywistym elementem systemu zabezpieczeń w elektrowniach PWR lub BWR), pożar grafitu, który wyrzucał produkty rozszczepienia wysoko w górę (grafitu nie ma w reaktorach PWR lub BWR), brak wody w reaktorze RBMK (w PWR lub BWR woda w razie awarii zalewa wnętrze reaktora zapewniające zatrzymywanie jodu), a przede wszystkim gwałtowny wzrost mocy po awarii w Czarnobylu, podczas gdy w reaktorach PWR i BWR moc samoczynnie maleje. Mimo to, przeciwnicy energetyki jądrowej twierdzili, że awaria w Czarnobylu jest awarią typową dla elektrowni jądrowych i z jej skutkami trzeba liczyć się przy analizach bezpieczeństwa dowolnego reaktora w krajach europejskich.
Sytuację utrudniała postawa Związku Radzieckiego, który po awarii uznał, że lepiej jest obciążyć winą operatorów niż przyznać się do błędów w koncepcji i konstrukcji reaktora. I tak kierownikowi zmiany wytoczono proces i posłano go do więzienia, a opinia publiczna zamiast przyznania się do błędów organizacji projektowych i słabości dozoru jądrowego usłyszała twierdzenie, że winne są błędy człowieka. Ale - rozumowali przeciwnicy energetyki jądrowej –człowiek może popełnić błędy i w innych reaktorach, np. PWR. A skoro to tylko od człowieka zależy, to po błędach w elektrowni z reaktorem PWR można oczekiwać podobnych konsekwencji jak i po awarii w Czarnobylu. A na taką awarię – i na takie konsekwencje (z początku nikt nie kwestionował decyzji o ewakuacji ludności) nie możemy się zgodzić!
W pierwszym okresie po awarii przeliczano dawkę kolektywną otrzymaną przez ludność całego świata na liczbę dodatkowych zgonów na raka i podawano zastraszające liczby. Wkrótce okazało się, że takie postępowanie jest nieuzasadnione i małe dodatkowe dawki promieniowania nie spowodują żadnych dodatkowych zachorowań. Ale eko-wojownicy trwają przy pierwotnych ocenach, chociaż wyniki badań zarówno na Ukrainie jak i na Białorusi czy w Federacji Rosyjskiej nie dają podstaw do takich ocen. Podciągali też oni pod hasło awarii w Czarnobylu wszelkie awarie, jakie zdarzają się w elektrowniach jądrowych.
Pojęcie „awaria jądrowa” jest bardzo obszerne. Według prasy i telewizji, awarią jądrową jest zarówno awaria w Czarnobylu ze zniszczeniem reaktora, jak i zacięcie się zaworu na rurze zapasowego obiegu bezpieczeństwa, nie wykorzystywanego podczas pracy elektrowni jądrowej i będącego jednym z kilku równoległych i samowystarczalnych podsystemów używanych na wypadek awarii. Takich drobnych uszkodzeń występuje wiele, podczas gdy awaria w Czarnobylu była jedna i niewspółmierna z żadnymi awariami w EJ w krajach OECD. Aby móc porównywać różne awarie, MAEA opracowała międzynarodową skalę zdarzeń jądrowych (w tym i awarii) w obiektach jądrowych pokazaną na rysunku poniżej.
Skala ta nosi nazwę INES – od angielskich słów International Nuclear Event Scale. Została ona wprowadzona do użytku przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w 1990 r. Jej celem jest ujednolicenie kwalifikowania sytuacji awaryjnych w różnych krajach, we wszystkich obiektach, w których znajdują się instalacje jądrowe. Wszystkie zdarzenia kwalifikowane są do jednego z 7 poziomów: najniższy nr 1 jest zakłóceniem (anomalią), podczas gdy zdarzenie najpoważniejsze, najcięższe, takie jak w Czarnobylu, otrzymuje miano wielkiej awarii - poziom nr 7.
Struktura poziomów Skali INES:
Dla porównania warto dodać, że w jedynej w krajach OECD awarii ze stopieniem rdzenia w TMI w USA nikt nie stracił zdrowia ani życia, ani nie otrzymał znaczących dawek promieniowania. Tym nie mniej, groźba awarii „takiej jak w Czarnobylu” jest zawsze skutecznym środkiem na zdobycie poparcia protestów przeciw energii jądrowej.
Jednym z szeroko cytowanych handlarzy strachu był Hochmeyer [1990], który wprowadzał krańcowo pesymistyczne lub po prostu fałszywe założenia by uzyskać tzw. „orientacyjne oceny” kosztów związanych z wypadkami jądrowymi, przewyższające realnie możliwe wartości o około 80 000 razy. Obliczał on liczbę zgonów powodowanych przez energetykę jądrową przyjmując awarię w Czarnobylu jako typowy wypadek jądrowy, zwiększając uwolnienia produktów rozszczepienia nawet w stosunku do Czarnobyla około 10 razy, wprowadzając subiektywnie ocenione prawdopodobieństwo takich awarii, pomijając w ogóle rolę obudowy bezpieczeństwa w ograniczaniu uwolnień i stosując współczynniki dawka-skutek znacznie wyższe od ustalonych przez Międzynarodową Komisję Ochrony Radiologicznej (ICRP). W efekcie uzyskiwał on rzeczywiście przygniatające wielkości ryzyka. Aby uniknąć bezpośredniej krytyki, przedstawiał on swoje oceny nie na konferencjach na temat energetyki jądrowej lub na temat porównania zagrożeń, lecz na spotkaniach poświęconych energii wiatru lub słońca [Hochmeyer 90].
Natomiast poważne analizy ryzyka wypadków jądrowych takie jak studium [Wheeler 94], wykonane dla brytyjskiego Urzędu Zdrowia i Bezpieczeństwa (UK HSA) lub studium Instytutu Paula Scherrera [Hirschberg 98] opracowane dla rządu szwajcarskiego wykazują, że energetyka jądrowa należy do najbezpieczniejszych źródeł energii. Widać to na rysunku obok, na którym rozróżniono EJ z reaktorami RBMK od EJ z budowanymi na całym świecie reaktorami wodnymi [Hirschberg 99]. Dla tych „normalnych” reaktorów bilans zgonów w ciągu wszystkich lat pracy równy jest zeru. O studiach takich jak publikacje Hochmeyera, główny autor studium [Hirschberg 98] napisał, że „jedynym wytłumaczeniem błędów sięgających trzech rzędów wielkości może być brak zrozumienia zastosowanej bazy danych w połączeniu z rażącymi błędami w ekstrapolacji stosowanej w tych publikacjach”.
O niedawnych kontrowersjach z okazji podsumowania skutków zdrowotnych Czarnobyla pisałem niedawno [Strupczewski 05] z okazji publikacji międzynarodowego raportu „Forum Czarnobyla” we wrześniu 2005 r. [Chernobyl Forum]. Ale gdy nadeszła 20 rocznica awarii w kwietniu 2006, prasa światowa zamieściła nie tylko zgodne z rzeczywistością oceny fachowców stwierdzających, że zagrożenie radiacyjne dawno minęło [Jaworowski 04] ale i sensacyjne oceny organizacji Greenpeace [Greenpeace 06], w których liczba zgonów „według ocen własnych” sięga kilku milionów. W rzeczywistości jak podaje prof. Jaworowski, wieloletni przewodniczący polskiej delegacji w Komitecie Naukowym ONZ do Skutków Promieniowania (UNSCEAR) i przewodniczący UNSCEAR w pierwszej połowie lat 90-tych, łączna liczba dotychczasowych zgonów, które można przypisać skutkom promieniowania wywołanego awarią w Czarnobylu wynosi około 50 [Jaworowski 04].
UNSCEAR podkreśla, że hipotezy liniowej bezprogowej nie można stosować do przewidywania przyszłych zgonów. Porównania wielkości dawek otrzymanych w okolicy Czarnobyla przez ludność i likwidatorów awarii z dawkami otrzymywanymi stale w ciągu życia przez mieszkańców Finlandii, Szwecji, Masywu Centralnego we Francji i wielu okolic w USA, Chinach, Indiach, Persji, Brazylii itd. wskazuje, że promieniowanie wokoło Czarnobyla nie spowoduje żadnych dalszych skutków zdrowotnych. Władze Ukrainy po wielu latach nalegań społeczności międzynarodowej przyjęły ten fakt do wiadomości i prezydent Juszczenko oznajmił o zamiarze ponownego zasiedlenia terenów ewakuowanych po awarii. O ile w pierwszych dniach chwilowa ewakuacja mogła być usprawiedliwiona
niepewnością co do dalszego rozwoju awarii, to jej utrzymywanie w mocy było niesłuszne i stało się przyczyną ogromnych strat zarówno ekonomicznych jak i zdrowotnych, wskutek utrzymywania wśród dużej części społeczeństwa syndromu ”ofiar Czarnobyla”, o czym pisały obszernie UNSCEAR, WHO i inne agencje ONZ badające sytuację na terenach wokoło Czarnobyla.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, jak wielki jest nacisk ekowojowników wyolbrzymiających skutki Czarnobyla. Dobrą, choć smutną ilustracją jest przykład dr Roberta Gale. Dr Gale, ekspert w leczeniu białaczki i zaburzeń szpiku kostnego, był pierwszym lekarzem z krajów zachodnich, który na wieść o awarii w Czarnobylu przybył do Kijowa, by nieść pomoc chorym po ostrym napromieniowaniu w czasie akcji ratunkowej i gaszenia pożaru w Czarnobylu. Przyjechał on wraz z żoną i dwoma córeczkami, budząc zdumienie Kijowian, którzy widzieli jak władze partyjne uciekają byle dalej od Ukrainy. Dr Gale pracował niezmordowanie, ratując życie chorym i zdobywając ogromny szacunek wśród ludności. Został uznany przez opinią światową za „lekarza Czarnobyla” [Chernobyl Doctor]. Gdy nakręcono później film o ofiarach Czarnobyla, dr Gale był jego bohaterem, a jego chorzy zostali w nim pokazani zgodnie z prawdą. Podczas pierwszego pokazu filmu jeden z widzów – który po awarii jako strażak był chory na ostrą chorobę popromienną i został wyleczony przez dr Gale’a - rzucił mu się na szyję i płacząc i śmiejąc się na zmianę dziękował za wyleczenie. Takie były początki.
Gdy w 1999-2000 r. MAEA zorganizowała międzynarodową misję do oceny radiacyjnych następstw Czarnobyla, dr Gale wziął w niej także udział. Ale gdy przedstawiał wyniki misji, znacznie odbiegające od okropności wymyślonych przez ekowojowników, jego przyjęcie było zupełnie inne. Siedzący na sali ludzie, dla których Czarnobyl był świetnym hasłem by starać się o wpływy i fundusze, nie chcieli słyszeć, że ewakuacja jest niepotrzebna, a narażenie radiacyjne już się dawno skończyło. Rozległy się krzyki protestu, a jeden z siedzących obok podium cisnął w dr Gale butem. Po tym incydencie Vladimir Gubarev napisał w książce „Czarnobyl” [Gubarev 96] wydanej przez Akademickie Towarzystwo Opieki nad Ofiarami Katastrofy „Wybacz nam Robercie i zachowaj w sercu tak jak to było w dniach, kiedy tratowałeś nas po katastrofie!
But i oszczerstwo to koronne argumenty tych, którzy odmawiają dyskusji, a chcą tylko straszyć ludzi i podburzać tłum. I chociaż na czele misji MAEA stał Itsuzo Shigemitzu, dyrektor Fundacji badania skutków radiacyjnych Hiroszimy, a brali w niej udział najwybitniejsi specjaliści nie związani w żaden sposób z energetyką jądrową, przeciwnicy ogłosili, że zostali oni przekupieni by zminimalizować skutki Czarnobyla [Gubarev 96]. Podobnie odrzucane były kolejne raporty UNSCEAR [2000], UNDP, UNICEF, UN-OCHA i WHO [UNDP 02] i ostatnio Forum Czarnobyla [Chernobyl Forum].
Dyskusje trwały też w Polsce. Jak widzieliśmy w ramce powyżej, kłamstwa o wzroście liczby martwych urodzeń (gdy w rzeczywistości nastąpił ich spadek) głoszone przez J. Jaśkowskiego były zdemaskowane przez lekarzy z Polskiego Towarzystwa Fizyki Medycznej. Ale ataki trwają. Gdy prof. Jaworowski, wybitny specjalista w dziedzinie ochrony radiologicznej, wieloletni przewodniczący polskiej delegacji w UNSCEAR i przewodniczący całego komitetu UNSCEAR w pierwszej połowie lat 90-tych, w niczym nie związany z energetyką jądrową, potwierdził, że małe dawki promieniowania nie są szkodliwe dla człowieka a następstwa Czarnobyla w Polsce były niezauważalne, zaatakowali go ludzie nie mający pojęcia o ochronie radiologicznej, nie szczędząc z anteny TV wyzwisk stanowiących godny odpowiednik buta rzuconego w dr Roberta Gale. A dziennikarze uważają, że im mocniejsze wyzwiska tym lepiej, bo to ludzi interesuje, bo rozgłośnia zyskuje na oglądalności.
Po 20-tej rocznicy Czarnobyla w światowych środkach masowego przekazu pojawiła się seria artykułów na temat skutków tej awarii. W oparciu o zaktualizowany raport Forum Czarnobylskiego w Internecie pojawiła się duża witryna www.greenfacts.org, opisująca skutki awarii, organizacje antynuklearne New Scientist oraz Greenpeace zaatakowały oceny przewidywanych skutków śmiertelnych tej awarii twierdząc, że będą one znacznie większe, rosyjscy naukowcy oświadczyli, że skutki promieniowania będą niewielkie, a Światowa Organizacja Zdrowia podtrzymała swe oceny opublikowane w 2005 roku.
Z pośród wszystkich artykułów napisanych w 20-stą rocznicą Czarnobyla, najbardziej charakterystyczny artykuł zatytułowany „Słuchaj ptaków Czarnobyla” pojawił się w czasopiśmie Independent. Reporter tego czasopisma, Andrew Osborn odbył podróż do miejsca awarii i stwierdził, że stało się ono nieplanowanym rezerwatem naturalnym. Tekst jego artykułu przytaczam w tłumaczeniu na polski w aneksie 1, bo stanowi on dobrą ilustrację obecnych nastrojów zarówno wśród dziennikarzy, jak i wśród polityków i naukowców.
Na rysunku obok widać jak awaria w Czarnobylu zahamowała tempo wzrostu energetyki jądrowej na całym świecie. O ile do roku 1986 udział EJ w produkcji energii elektrycznej szybko wzrastał, to po 1986 roku udział mocy EJ w produkcji energii elektrycznej na świecie utrzymuje się na poziomie około 17%, choć produkcja elektryczności wyrażona w TWh stale rośnie.
Obecnie jednak można stwierdzić, że energetyka jądrowa potrafiła dobrze wykorzystać 20 lat po awarii w Czarnobylu. Wszystkie wskaźniki bezpieczeństwa zdecydowanie wzrosły, podniosła się dyspozycyjność i konkurencyjność EJ, a dzięki ich ciągłej bezawaryjnej pracy znikają stopniowo obawy społeczeństwa przed możliwością awarii. Rządy krajów decydujących o profilu gospodarki światowej, takich jak USA, Rosja, W. Brytania, Francja, Chiny, Indie, Japonia, Korea i dziesiątki innych państw są zdecydowanie za rozwojem energetyki jądrowej. Każdy miesiąc przynosi informacje o nowych elektrowniach jądrowych budowanych w różnych krajach, a intensywna wymiana informacji i współpraca międzynarodowa pozwalają wierzyć, że praktyka konstruowania elektrowni jądrowych z reaktorami o konstrukcji utajnionej i niedostępnej dla oceny i krytyki międzynarodowej należy do przeszłości.
LITERATURA:
Chernobyl Doctor | 'Chernobyl doctor' treats radiation victims - http://news.bbc.co.uk/2/hi/world/asia-pacific/470069.stm |
Chernobyl Forum | The Chernobyl Forum (Belarus, the Russian Federation, Ukraine, FAO, IAEA, UNDP, UNEP, UNSCEAR, UN-OCHA, WHO, WORLD BANK GROUP), -: Chernobyl’s Legacy: Health, Environmental and Socioeconomic Impacts and Recommendations to the Governments of Belarus, the Russian Federation and Ukraine, Vienna 2005 |
Greenpeace 06 | Greenpeace The Chernobyl Catastrophe - Consequences on Human Health, 2006 |
Gubarev 96 | Gubarev V: Chernobyl, Academic Society for the Social and Ecological Protection of Catastrophe Victims, Leader Invest Inc., Moscow, London 1996 |
Hirschberg 98 | HIRSCHBERG, S., et al.. “Severe Accidents in the Energy Sector”. PSI Report Nr. 98-16, Paul Scherrer Institute, Switzerland, (November 1998) |
Hirschberg 99 | Hirschberg S., Strupczewski A.: Comparison Of Accident Risks In Different Energy Systems, Iaea Bulletin Vol. 41, Nr. 1 1999, P.25-30 |
Hochmeyer 90 | HOCHMEYER, O., “Latest results of the international discussion on the social costs of energy – how does wind compare today?” Proc. of European Community Wind Energy Conf., 10-14 Sept. 1990, Madrid, Spain, (1990). |
Jaskowski 90 | Jaskowski J. Mity i Fakty – o energii jądrowej, Orientacje 1990 |
Jaworowski 04 | JAWOROWSKI Z. (2004) Lessons of Chernobyl: Nuclear Power is Safe, Science and Technology, EIR, May 7, 2004 |
Milloy 01 | Milloy S.J., Gough M. Radiation Sources at the U.S. Capitol and Library of Congress Buildings. 2001 |
PTFM 90 | POLSKIE TOWARZYSTWO FIZYKI MEDYCZNEJ, Oświadczenie Zarządu Głównego PTFM z dn. 24.4.1990 |
Strupczewski 05 | A. Strupczewski: Czy awaria taka jak w Czarnobylu może powtórzyć się w polskiej elektrowni jądrowej? Biuletyn PSE, nr 10 (172), październik 2005, s.9-24 |
UNDP 02 | UNDP, UNICEF, UN-OCHA, WHO: The Human Consequences of the Chernobyl Nuclear Accident, A Strategy for Recovery, 25 January 2002 |
UNSCEAR 2000 App. J | UNSCEAR Report 2000: Sources and Effects of Ionizing Radiation, ANNEX J, Exposures and effects of the Chernobyl accident. |
Wheeler 94 | WHEELER, G., HEWISON, R.C., “The external costs of accidents at a UK PWR”, Intera Information Technologies, IS3538-2, INTERA, Henley-on Thames, (1994) |
Aneks 1:
Artykuł „Słuchaj ptaków Czarnobyla – dają one pozytywne świadectwo energetyce jądrowej”, (Listen to the birds of Chernobyl – they may be making the case for nuclear power) Dominic Lawson, The Independent, 7 April 2006.
„Zwierzęta wróciły do miejsc wokoło elektrowni ze swej własnej woli, w tym około 7 000 dzików i podobna liczba jeleni. Lasy wokoło Czarnobyla są obecnie schronieniem dla 280 gatunków ptaków, wielu z nich rzadkich i zagrożonych wymarciem w innych okolicach.
Nawet baseny chłodnicze elektrowni aż wrą od ruchu ryb. Jedna z kobiet, które mieszkały tam przed awarią i wróciły, Maria Shaparenko, oświadczyła: "W lecie jest tu bardzo przyjemnie, wszystko kwitnie. Prawdę mówiąc nie ma tu żadnych problemów, tylko ludzie uciekli wystraszeni obawą przed promieniowaniem."
Tymczasem w odległości tysięcy kilometrów 375 rolników brytyjskich nie może sprzedawać swych owiec na targu bez uprzedniego zawiadomienia Agencji Norm Żywnościowych (Food Standards Agency), której urzędnicy uważają nadal, że tereny w W. Brytanii są "skażone" wskutek awarii w Czarnobylu. Początkowo w 1986 r. rolnikom powiedziano, że będą mogli sprzedawać swe produkty za sześć miesięcy. Jednakże wiodącą zasadą wszystkich urzędów jest niestety stwierdzenie, że praca się nigdy nie kończy. I kto ma rację w tym przypadku: 82 letnia Maria Shaparenko, czy kierownik brytyjskiej agencji ochrony zdrowia FSA, pani Deirdre Hutton?
Opinia naukowców coraz silniej przyznaje rację Marii, a nie pani Deirdre. Badania osób, które przeżyły bombardowanie bombami atomowymi w Nagasaki i Hiroszimie wykazały, że ci którzy nie znajdowali się w epicentrum wybuchu I w związku z tym otrzymali stosunkowo małe dawki, cieszą się obecnie zdrowiem nie gorszym od ogółu ludności w Japonii, a ich okres oczekiwanego życia nie jest krótszy niż wśród Japończyków w tym samym wieku, którzy nie byli narażeni na promieniowanie po wybuchu.
Mniej przygnębiające są badania mieszkańców irańskiego miasteczka Ramsar, w którego rzece i strumieniach występuje wyjątkowo wysokie stężenie radu, co powoduje dawki promieniowania tła 5000 razy wyższe niż poziomy zalecane przez amerykańską agencję ochrony środowiska EPA (Environmental Protection Agency). Według prof. Zbigniewa Jaworowskiego, który przez szereg lat był przewodniczącym komitetu ONZ ds. skutków promieniowania atomowego (UNSCEAR), "w domach w Ramsarze Irańczycy żyją już od wielu pokoleń, ale nie znaleźliśmy oznak jakiegokolwiek wzrostu zachorowań na raka". Dr John Cameron z uniwersytetu Wisconsin-Madison (USA) idzie dalej I twierdzi: "Od dłuższego czasu wiadomo, że promieniowanie pobudza system obronny organizmu. Badania wykazują, że zwierzęta żyją dłużej, gdy znajdują się w polu podwyższonego promieniowania. Nie wątpię, że promieniowanie o umiarkowanym poziomie jest dobroczynne dla organizmów żywych".
Istota sprawy polega na tym, że gdy oficjalnie ustalone granice bezpieczeństwa w W. Brytanii i w USA oparto na założeniu, że efekty radiacyjne mają charakter liniowy, fakty wykazują, że rzeczywiste ryzyko promieniowania ma kształt litery J. Promieniowanie jest albo nieszkodliwe, albo dobroczynne w granicach małych i średnich dawek, po czym nagle, przy rzeczywiście dużych dawkach, staje się bardzo niebezpieczne.
Tłumaczy to, czemu liczba zgonów przypisywana bezpośrednio awarii w Czarnobylu jest tak mała, dużo mniejsza od oczekiwań. Trudno się jednak dziwić, że oczekiwania były wysokie. Awaria miała charakter katastrofy, którą nawet terrorysta mógłby uznać za przekraczając jego najśmielsze oczekiwania. W czasie awarii blok nr. 4 pracował na niebezpiecznie niskim poziomie mocy (problem typowy tylko dla reaktorów RBMK, jak wytłumaczono w poprzednim wykładzie) układ chłodzenia awaryjnego był wyłączony i układ zabezpieczeń reaktora był także wyłączony.
Trudno się dziwić, że betonowa osłona reaktora o wadze 1000 ton została wyrzucona w powietrze w momencie wybuchu chemicznego, powodując nagłą śmierć 31 ratowników. Izotopy: jod-131 i cez -137 spadały na mieszkańców Białorusi i Ukrainy. Ale chociaż organizacje antynuklearne twierdziły przez wiele lat, że awaria spowodowała zgon 100 000 ludzi, okazało się, że tylko 134 osoby otrzymały niebezpiecznie wysokie dawki promieniowania, a 14 z nich zmarło wskutek różnych przyczyn, w kilku przypadkach zupełnie nie związanych z awarią. Oficjalny raport ONZ stwierdził, że promieniowanie z Czarnobyla nie spowodowało mierzalnego wzrostu wad genetycznych ani zachorowań na białaczkę.
Fakty te nabierają znaczenia w obecnej sytuacji, gdy przywódcy polityczni krajów Unii Europejskiej zaczynają zdawać sobie sprawę, że wznowienie programu rozbudowy energetyki jądrowej do celów pokojowych jest konieczne, jeśli zobowiązania podjęte w Kioto mają być zrealizowane. Konieczne – oczywiście, jeśli nie chcemy wyłączyć oświetlenia elektrycznego.
Finowie, którzy podchodzą poważnie do zobowiązań podjętych w Kioto, budują już piąty reaktor energetyczny. Pierwotnie planowano go na lata 80-te, by uwolnić Finlandię od importu energii elektrycznej z sąsiedniej Estonii, spalającej węgiel w przestarzałych elektrowniach i emitującej wielkie ilości zanieczyszczeń do atmosfery. Ówczesne plany budowy reaktora zostały jednak wstrzymane ze względu na obawy społeczne po awarii czarnobylskiej. Dziś natomiast parlament fiński jest tak jednomyślny, że podjął uchwałę stwierdzającą, że budowa elektrowni jądrowych jest realizowana „dla dobra społeczeństwa”. Finlandia czerpie około 25% swej energii elektrycznej z elektrowni jądrowych, i podobnie jak reszta Europy niepokoi się uzależnieniem od rurociągów z gazem ziemnym, kontrolowanych przez prezydenta Putina.
Przykładem konsekwentnej polityki niezależności energetycznej może służyć Francja, w której trzy czwarte energii elektrycznej produkowane jest w około 50 elektrowniach jądrowych. A przy okazji małe pytanie – czy znają Państwo jakiegoś aktywistę antynuklearnego, który odmówiłby wyjazdu z rodziną na wakacje do Francji ze względu na zagrożenie zdrowia i bezpieczeństwa?
Coraz wyraźniej widać, że sprawa energetyki jądrowej powoduje podziały w ruchu ekologicznym. Słyszeli już Państwo, jak James Lovelock, twórca teorii Ziemi – Gai, zerwał ze swymi byłymi kolegami z ruchu ekologicznego twierdząc, że tylko energia jądrowa pozwala połączyć ograniczenie emisji gazów cieplarnianych z dostarczaniem energii potrzebnej człowiekowi. W 2004 roku przyłączył się do niego anglikański biskup Birmingham, Hugh Montefiore, który zbierał fundusze dla ruchu Friends of the Earth przez ponad 20 lat, ale został zmuszony do rezygnacji z udziału w ruchu ze względu na swe stanowisko pronuklearne.
W odpowiedzi oświadczył on,: "Przyszłość Ziemi jest ważniejsza niż członkostwo w ruchu "Przyjaciół Ziemi (Friends of the Earth)." W oświadczeniu wygłoszonym po śmierci biskupa Montefiore w 2005 roku, Tony Juniper, dyrektor ruchu FoE, powiedział: "Biskup Montefiore był niezmordowanym działaczem na rzecz ochrony środowiska, który nigdy nie wahał się przed zakwestionowaniem utartych poglądów."
Organizacje takie jak Greenpeace i Friends of the Earth, pierwotnie kwestionujące utarte poglądy, obecnie prezentują właśnie utarte poglądy brytyjskiej klasy średniej. Jest to oznaką zwycięstwa ich propagandy i umiejętności reklamowych, ale intelektualnie wydają się oni obecnie raczej konserwatywnymi obrońcami status quo, zbyt skostniałymi w swych poglądach by rozmawiać z ludźmi ze swych własnych szeregów.
Kiedy Hollywood przyłącza się do jakiegoś ruchu to wiadomo, że ruch ten osiągnął swój punkt szczytowy. Z rozbawieniem ujrzałem, jak do ruchu FOE przyłączył się Michael Douglas, oświadczając że "Nigdy już nie będę mógł bezpiecznie zabrać dzieci do domu mojego dziadka na Białorusi ze względu na to co zdarzyło się w Czarnobylu". A jednak będziesz mógł, Michael. Posłuchaj tylko ptaków Czarnobyla!"
Odwiedza nas 1348 gości oraz 0 użytkowników.