Rzekome bankructwo British Energy

Czy British Energy zbankrutowała po przejęciu elektrowni jądrowych?

Przeciwnicy energetyki jądrowej twierdzą, że nie jest ona opłacalna, a na dowód przytaczają rzekome bankructwo firmy British Energy. Mało kto z Polaków zna historię tej sprawy, a argument o „bankructwie” brzmi groźnie. Warto więc poświęcić 5 minut by dowiedzieć się, co zdarzyło się naprawdę.

Początki brytyjskiego programu jądrowego sięgają politycznej decyzji podjętej w 1955 roku, kiedy to rząd brytyjski postanowił budować reaktory jądrowe mające dostarczyć pluton, niezbędny dla brytyjskiej broni nuklearnej, a jednocześnie produkować energię elektryczną [3]. Typ reaktorów wybrano pod kątem ich zastosowań militarnych, a nie pod kątem konkurencyjności w produkcji energii elektrycznej. Reaktory te były reaktorami z moderatorem grafitowym, zdecydowanie droższe niż reaktory z wodą pod ciśnieniem, które wkrótce zawładnęły rynkiem i w USA i w Europie. Ponadto charakteryzowały się one wielkimi rozmiarami, co powodowało wysokie koszty likwidacji elektrowni. W sąsiedniej Francji początkowo również budowano reaktory z moderatorem grafitowym, ale w czasie kryzysu naftowego w 1975 Francja podjęła decyzję o przejściu na reaktory z wodą pod ciśnieniem i wykazała, że są one konkurencyjne ekonomicznie i łatwe do demontażu. W tym czasie Wielka Brytania trwała przy reaktorach grafitowych, które mimo wysokich nakładów inwestycyjnych produkowały energię elektryczną po cenach konkurencyjnych i przynosiły zyski dla państwa. Na koniec w latach 90-tych Wielka Brytania zbudowała swój prototypowy reaktor z wodą pod ciśnieniem w EJ Sizewell B.

Na początku lat 90-tych w ramach prywatyzacji rząd brytyjski podzielił brytyjskie elektrownie jądrowe na dwie grupy, oddając starsze reaktory państwowej firmie British Nuclear Fuels Ltd (BNFL) i zatrzymując odpowiedzialność za likwidację elektrowni przy końcu ich użytecznej eksploatacji. Nowsze reaktory AGR i EJ Sizewell B utworzyły majątek firmy British Energy, która została sprzedana za sumę 1,5 miliarda funtów w 1996 r. Do tego czasu podatnik brytyjski mógł być w pełni zadowolony.

Jednakże rząd nadal ponosił odpowiedzialność za likwidację starych elektrowni. W czasie eksploatacji elektrowni jądrowej jej właściciel jest zobowiązany do odkładania pewnej sumy pieniędzy na przyszłą likwidację elektrowni, a także na unieszkodliwienie odpadów radioaktywnych. We Francji opłata ta wynosi 1,4 mln€/kWh za odpady i 1,4 mln€/kWh na likwidację elektrowni, w US jest to około 1-2 mln /kWh. Stanowi to około 5% kosztu energii elektrycznej. Łączny fundusz nagromadzony we Francji przez EdF na cel likwidacji elektrowni wynosił 25 miliardów euro w 2006 roku i Francja oświadcza, że w 2010 r. nagromadzona będzie pełna kwota potrzebna na likwidację wszystkich elektrowni jądrowych w tym kraju (35 miliardów) [5]. Natomiast sytuacja w Wielkiej Brytanii była na przełomie stulecia inna.

W Wielkiej Brytanii przez dziesiątki lat właścicielem elektrowni jądrowych był rząd. Tak więc rząd miał obowiązek zapewnić niezbędne finanse na likwidację starych reaktorów i dokonać częściowych wpłat na likwidację 15 reaktorów, które stały się własnością British Energy (BE). Dalsze wpłaty na likwidację tych 15 reaktorów, które przejęła BE, były już obowiązkiem tej firmy i rzeczywiście od czasu przejęcia reaktorów firma BE dokonywała regularnie wpłat zgodnie ze swymi zobowiązaniami.

Jednakże w rezultacie odkrycia gazu pod Morzem Północnym ceny energii elektrycznej w wielkiej Brytanii zdecydowanie spadły. Wydobycie gazu rosło, osiągając wartość maksymalną w 1999 roku, a ceny elektryczności malały.

Prywatyzacja i liberalizacja rynku w latach 90-tych zachęcały do budowy tanich elektrowni opalanych gazem. Było to korzystne dla odbiorców i producentów, a nikt nie zwracał uwagi na wyczerpywanie zasobów gazu. Ceny hurtowe energii elektrycznej od roku 1998 do 2002 spadły o 40%. Widząc możliwość dużych krótkoterminowych zysków, brytyjskie firmy prywatne masowo budowały elektrownie opalane gazem, co spowodowało nadmiar mocy produkcyjnej – była ona o 20-25% większa niż potrzeba do zaspokojenia potrzeb w czasie przeciętnej brytyjskiej zimy.

Spadek cen był także wynikiem wprowadzenia w maju 2001 r. przez rządzącą Labour Party nowego systemu regulacji cen energii elektrycznej, który miał na celu obniżenie cen w W. Brytanii. W sumie spowodowało to obniżenie cen elektryczności dostarczanej do sieci poniżej kosztów jej wytwarzania, do około 16,5 £/MWh, podczas gdy koszty zawierały się w granicach od 18 do 40 £/MWh w pewnych elektrowniach opalanych ropą [3].

ceny_energii_uk
Ceny energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii w latach 1996-2002. [11]
Linia niebieska, potem żółta i zielona- średnia cena energii elektrycznej dostarczanej przez elektrownię do sieci. Linia czarna (odcinki poziome)- cena płacona przez odbiorców indywidualnych.

Tymczasem cena płacona przez odbiorców była niemal stała, jak widać na rysunku powyżej. Firmy, które produkowały energię i jednocześnie dostarczały ją do odbiorców, uzyskały wielkie korzyści. Natomiast elektrownie węglowe i jądrowe, które tylko produkowały energię elektryczną i oddawały ją do sieci, w konkurencji z tanim gazem ponosiły straty.

Firma British Energy nie miała sieci własnych odbiorców, oddawała energię do systemu energetycznego i była zmuszona do sprzedaży tej energii zgodnie z aktualną najn iższą taryfą, ustalaną przez tanie elektrownie gazowe. Wytwarzała ona energię elektryczną po kosztach około 19 £/MWh, a przy cenie 16 £/MWh płaconej na rynku w 2002 roku ponosiła straty 3 £/MWh [1]. W dodatku BE była zmuszona przepisami rządowymi do płacenia podatku „za emisję CO2”, chociaż elektrownie jądrowe nie emitowały i nie emitują CO2. Podatek ten naliczano jednak nie od emisji CO2, ale od ilości wyprodukowanej energii elektrycznej i płaciły go zarówno elektrownie węglowe jak i jądrowe, by dostarczyć funduszy na rozwój energetyki odnawialnej, którą rząd brytyjski bardzo popierał i popiera.

W 2002 roku BE musiała zapłacić 80 milionów Ł rocznie za emisje CO2, których nie było. [1]. Firma British Energy starała się o zwolnienie z tego nieuzasadnionego obciążenia, ale na próżno.

Wobec spadku cen energii elektrycznej poniżej kosztów wytwarzania firma British Energy poniosła w 2002 roku straty 4,3 miliarda £. Podobne straty poniosły też inne firmy energetyczne, bo tani gaz oznaczał deficyt dla całej energetyki brytyjskiej z wyjątkiem elektrowni gazowych. I tak np. Powergen, należąca do firmy E.On. z Niemiec, musiała wyłączyć jedną czwartą swej mocy produkcyjnej. Firma UK Coal przerwała dostawy węgla do elektrowni Drax, jej głównego odbiorcy, ponieważ Drax nie mogła zapłacić zaległych rachunków. Elektrownia Drax jest największą elektrownią węglową w Wielkiej Brytanii. W październiku 2002 roku stała u progu bankructwa, a jej ponad 5 milionów odbiorców mogło utracić zasilanie energią elektryczną. [3]. Wiele firm energetycznych, w tym AES Drax i TXU Europe, utraciło zaufanie rynków i ich akcje silnie spadły.

Aby umożliwić firmie British Energy dalszą działalność, rząd brytyjski dał jej pożyczkę w wysokości 650 mln £ [1]. Wywołało to kontrolę ze strony Komisji Europejskiej, która jednak doszła do wniosku, że pożyczka nie była sprzeczna z ustawami o wolnej konkurencji. W zamian za pożyczkę rząd brytyjski uzyskał prawo do 65% dochodów z zysków firmy British Energy.

W październiku 2003 wierzyciele zgodzili się na zamianę ich należności na akcje o wartości 425 mln £ i udział w zyskach firmy [2]. Okazało się, że był to dla nich dobry interes, bo od 2005 roku wartość British Energy stale rośnie . Cena gazu ziemnego wzrosła już z 2-2,5 USD do 7-8 USD/MMBtU, cena energii elektrycznej wzrosła odpowiednio także i energia jądrowa ponownie stała się w pełni konkurencyjna.

Ostatecznie firma British Energy przeżyła ten najcięższy okres i jest obecnie największym producentem energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii. Roczne przychody 31 marca 2000 roku wyniosły 2999 milionów funtów, z zyskiem przed opodatkowaniem równym 796 milionów funtów, a cena akcji wzrosła z 2,6 pensa w 2005 roku do 48 pensów w 2007 r. [4].

Z drugiej strony eksploatacja złóż gazu pod Morzem Północnym jest obecnie silnie krytykowana jako pośpieszne i nieekonomiczne wykorzystanie zasobów tego surowca. O ile przez 10 lat gaz spod Morza Północnego wystarczał do zaspokojenia 100% potrzeb brytyjskich, to obecnie pokrywa on tylko 48%, a według oceny ministerstwa handlu i gospodarki zostanie praktycznie wyczerpany do 2020 roku. Jak oświadczył Jonathan Stern z Instytutu Studiów Energetyki w Oksfordzie „wielkim błędem modelu rynkowego gospodarki w Wielkiej Brytanii było niedocenianie wartości tych zasobów” [6]. Dyskutując możliwość importu gazu z Norwegii, prezes firmy ASPO Kjell Aleklett oświadczył „w nadchodzących latach może istnieć możliwość importu z Norwegii, ale to oznacza, że Norwegii powinna znacznie zwiększyć wydobycie. Wtedy jej zasoby wyczerpią się dużo szybciej i wkrótce znajdzie się w takiej sytuacji, w jakiej jest dzisiaj Wielka Brytania”.

Wniosek

Sytuacja w Wielkiej Brytanii nie jest wcale argumentem przeciwko energetyce jądrowej, wręcz odwrotnie, jest to silny argument za energetyką jądrowa.

Wobec tego, że elektrownie jądrowe wytwarzają energię elektryczną po stałej cenie, nie mogą one konkurować z krótkotrwałymi źródłami energii opierającymi się na rabunkowej gospodarce pod hasłem – „spalmy co mamy przez 10 - 15 lat”. Takimi konkurentami były w Wielkiej Brytanii elektrownie oparte na pospiesznym spalaniu gazu z odkrytych złóż, nie hamowanym względami na przyszłość. Doprowadziło to British Energy na skraj bankructwa, ale obfitość gazu nie trwała długo. Na dłuższą metę cena gazu jest znacznie wyższa niż była w Wielkiej Brytanii w latach 2001-2003.

Już dzisiaj, zaledwie kilka lat od chwili, gdy British Energy stała w obliczu bankructwa, energia jądrowa jest znów najlepszym źródłem energii w Wielkiej Brytanii. Na szczęście British Energy przetrwała ciężki okres i jest dziś cennym elementem energetyki brytyjskiej. Według szeregu studiów opublikowanych w Wielkiej Brytanii [8, 9] energetyka jądrowa jest konkurencyjna i rząd brytyjski stwierdził w Białej Księdze opublikowanej w styczniu 2008 r. [10], że po wielu analizach „jesteśmy przekonani o słuszności naszego sądu, że ekonomika energetyki jądrowej jest atrakcyjna, zarówno z punktu widzenia potencjalnego inwestora jak i gospodarki w całości”.

Epizod obfitości gazu w Wielkiej Brytanii wydaje mi się symbolem szerszego epizodu - wykorzystania surowców węglowodorowych jako paliw na całej Ziemi. Jeżeli zaniedbamy rozwoju energetyki jądrowej, to wkrótce znajdziemy się w tej sytuacji, w jakiej jest dzisiaj Wielka Brytania, żałując że spaliliśmy to co powinno nam służyć jako cenny surowiec przez długie wieki.

Czemu popieramy energetykę jądrową?

Po to, byśmy nie musieli słuchać takich gorzkich słów, jakie dziś wypowiadają ekonomiści i ekolodzy pod adresem wyczerpania złóż gazu pod Morzem Północnym. A fakt, że energia jądrowa jest tańsza - na przykład we Francji była i jest konkurencyjna cały czas – jest tylko jednym z wielu mocnych argumentów na korzyść energii jądrowej. Najważniejsze dla społeczeństwa to czyste powietrze, czysta woda i czysta gleba – a to wszystko zapewnia energetyka jądrowa.

 

Literatura

1 Zackary Moss, British government saves British Energy from bankruptcy — for now 02/10-2002 http://www.bellona.org/english_import_area/energy/nuclear/26199
2 Edmund Conway: Deal keeps lights on at British Energy 2 October 2003 http://www.telegraph.co.uk/money/main.jhtml?xml=/money/2003/10/02/cnben02.xml
3 www.wsws.org/articles/2002/oct2002/powe-o23_prn.shtml
4 http://investing.thisismoney.co.uk/cgi-bin/digitalcorporate/thisismoney/security.cgi?ticker=BGY
5 Nuclear Power in France, Briefing Paper 28 , April 2007
6 http://news.bbc.co.uk/1/hi/programmes/panorama/6113218.stm
7 Oil and Gas - a Short Period of History for Great Britain, www.peakoil.net/publications/OilandGasUK.doc
8 The Royal Academy of Engineering The Costs of Generating Electricity, March 2004
9 Energy Review Report, The Energy Challenge, UK, London, July 2006

Gościmy

Odwiedza nas 1192 gości oraz 0 użytkowników.

Energetyka jądrowa na Facebooku

SARI

Zwiedzanie EJ