Poprawiono: piątek, 19, kwiecień 2013 17:51
Komentarz Dyrektora NCBJ, prof. dr. hab. Grzegorza Wrochny, do publikacji dotyczącej stosowania Prawa o Zamówieniach Publicznych w kontekście energetyki jądrowej.
Informacja o zamiarze wyboru technologii dla polskiej energetyki jądrowej w trybie innym niż przewiduje Prawo Zamówień Publicznych nie jest dla mnie zaskoczeniem. Powiem więcej – bałbym się elektrowni w kształcie wyłonionym w trybie PZP. Ryzyko, że otrzymalibyśmy rozwiązanie nie najlepsze i najbezpieczniejsze, tylko najtańsze, byłoby zbyt duże. Nie oznacza to, że nie powinno być jasnych reguł postępowania. Wręcz przeciwnie, cały proces powinien być jeszcze bardziej transparetny niż przewiduje PZP. Można tu wzorować się na dobrych przykładach z innych krajów. Przykładowo we Francji, cała korespondencja między dozorem jądrowym a opratorami elektrowni jest podawana do publicznej wiadomości w internecie.
Wybór technologii jest procesem bardzo złożonym, gdyż decyduje nie tylko o wyborze dostawcy reaktora, ale także o konkretnych rozwiązaniach technicznych, które będą zastosowane. Szczególnie istotne są kwestie bezpieczeństwa. Ponad 400 reaktorów pracujących na świecie dowodzi, że dzisiejsza technologia umożliwia bezpieczne wykorzystanie energii jądrowej. Ale nie ma nic za darmo. Systemy bezpieczeństwa kosztują. Jeśli zażyczymy sobie odporności elektrowni w Polsce na 20m tsunami lub trzesienie ziemi 8 w skali Richtera, a nawet uderzenie komety, to producent tylko się ucieszy proponując odpowiednie rozwiązania w znakomicie zwiększonej cenie. Z drugiej strony, nie wolno próbować „zaoszczędzić” rezygnując ze zwielokrotnionych systemów zabezpieczeń.
Producenci oferują różne rozwiązania. Jedni bardziej podkreślają redundancję układów bezpieczeństwa – nawet poczwórne systemy rozlokowane tak, by uniknąć jednoczesnego ich uszkodzenia nawet w warunkach ekstremalnych. Inni większy nacisk kładą na systemy pasywne, które mogą działać przez kilka dni nie potrzebując zasilania, bo wykorzystują zawsze działającą grawitację, konwekcję itp. Które rozwiązania wybrać? W Wielkiej Brytanii nie zadowolono się nawet poczwórną redundancją systemu sterowania, ale zażądano rozdzielenia systemu sterowania od systemu awaryjnego wyłączania reaktora. Widać, że nie wystarczą tu zwykła specyfikacja warunków zamówienia i proste negocjacje między inwestorem a potencjalnymi dostawcami jakie przewiduje PZP.
Procedury stosowane w różnych krajach są różne, ale zwykle oprócz inwestora i dostawców w proces włącza się dozór jądrowy i wpierające go merytorycznie organizacje eksperckie. NCBJ już od 2,5 roku przygotowuje się do takiej roli przy intensywnym wsparciu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i organizacji eksperckich z innych krajów. Nasi eksperci poznają szczegółowo rowiązania oferowane na rynku i ćwiczą się w używaniu odpowiedniego oprogramowania do analiz bezpieczeństwa. Naszą rolą w procesie wyboru technologii powinno być właśnie to, aby wygrało rozwiązanie w pełni gwarantujące bezpieczeństwo instalacji w warunkach jakie w Polsce są i kiedykolwiek mogą się wydarzyć.
(na zdjęciu: budowa bloku nr 3 w EJ Olkiluoto w Finlandii, stan z września 2012 r., fot. TVO)
Odwiedza nas 1353 gości oraz 0 użytkowników.