Poprawiono: piątek, 19, kwiecień 2013 17:51
Urzędy dozorowe USA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Finlandii i Niemiec opublikowały wstępne wyniki kontroli przeprowadzonych w elektrowniach jądrowych po wydarzeniach w Japonii.
Poniżej wyniki kontroli w poszczególnych krajach.
Szwajcaria
Nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa EJ. Wymagane są modernizacje, ale można je wykonać w czasie pracy EJ. Dozór sprawdzał wytrzymałość EJ na jednoczesne zagrożenie trzęsieniem ziemi i powodzią (zalaniem EJ).
Zakres zmian zaleconych przez dozór:
Szwajcarski dozór jądrowy (ENSI) dał operatorom czas do 31 sierpnia na przedłożenie propozycji rozwiązania w/w problemów. Operatorzy muszą dodatkowo wykazać jak baseny wypalonego paliwa są chronione przed trzęsieniem ziemi i powodzią oraz zagrożeniem wybuchem wodoru. Do końca czerwca muszą wykazać, że EJ są wystarczająco chronione przed skutkami wyjątkowo dużych powodzi (występujących raz na 10 000 lat ) a do końca czerwca 2012 wykazać wystarczającą ochronę przed skutkami bardzo silnych trzęsień ziemi (również występującymi raz na 10 000 lat), połączonych z uszkodzeniem znajdujących się w pobliżu zapór wodnych.
Dodatkowo szwajcarskie EJ przejdą planowane unijne „testy bezpieczeństwa”.
Ponadto ENSI poprosiło władze federalne o utworzenie rezerwowych ekip operatorskich, które mogłyby zastępować normalnych pracowników EJ w sytuacjach poważnych awarii.
Dozór nałożył na operatorów obowiązek (natychmiastowy rygor wykonania) gromadzenia w oddzielnym miejscu materiałów i urządzeń przydatnych w sytuacjach awaryjnych.
USA
NRC orzekła, że amerykańskie EJ są odporne na awarie całkowitej utraty zasilania oraz uszkodzenia spowodowane ekstremalnymi zjawiskami przyrodniczymi, choć niektóre EJ wymagają wprowadzenia relatywnie niewielkich zmian.
Inspektorzy NRC analizowali możliwości chłodzenia rdzeni reaktorów i basenów wypalonego paliwa w sytuacjach dużego pożaru w budynku reaktora, wybuchów i innych zdarzeń. Zbadali również możliwości przeciwdziałania skutkom utraty wszystkich źródeł zasilania prądem zmiennym, skutkom dużych powodzi oraz pożarów połączonych z trzęsieniami ziemi.
Inspektorzy NRC stwierdzili następujące uchybienia w czasie kontroli w kilku EJ:
Wielka Brytania
Końcowy raport będzie gotowy we wrześniu 2011 r. Szef dozoru (Mike Weightman, HM Chief Inspector of Nuclear Installations) stwierdził, że mając na uwadze bezpośrednie przyczyny awarii w Fukushimie, nie ma powodu aby wyłączać brytyjskie elektrownie. Po zakończeniu prac [nad raportem końcowym] każda propozycja ulepszeń i modernizacji w elektrowniach będzie rozpatrywana indywidualnie. Nie ma zastrzeżeń do jakości otoczenia prawno-instytucjonalnego dozoru brytyjskiego i ścieżki licencjonowania nowych EJ. Firmy reaktorowe powinny:
jednak skala koniecznych przeglądów projektów i ewentualnych modyfikacji jest na tyle mała, że nie spowoduje wstrzymania budowy nowych EJ. Weightman podkreślił, że ekstremalne zjawiska naturalne, jakie wystąpiły w Japonii, daleko wykraczają poza zjawiska spodziewane w UK.
Finlandia
STUK stwierdził, że nie ma się żadnych nowych zagrożeń dla fińskich EJ bądź słabych punktów w systemach bezpieczeństwa, które zmuszałyby do wprowadzenia natychmiastowych modernizacji. Mimo to operatorzy zostali zobowiązania do wykazania, że:
Operator Loviisy musi uwzględnić ryzyko zalania wysoką falą elektrowni, pomimo że jest ono szacowane jako skrajnie nieprawdopodobne lub wręcz wykluczone.
Niemcy
Wyniki kontroli dozorowych w niemieckich EJ są zbliżone do wyników brytyjskich i fińskich. Niemiecki dozór dodatkowo rozpatrywał uderzenie samolotu - jak donosi CIRE.pl analizy wykazały, że żaden z 17 niemieckich bloków jądrowych nie jest zabezpieczony na wypadek katastrofy dużego samolotu. Według ministra Norberta Roettgena (niemiecki minister środowiska i bezpieczeństwa reaktorowego) cztery spośród starszych elektrowni jądrowych nie mają żadnej ochrony nawet na ewentualność katastrofy małego samolotu. Roettgen zasygnalizował, że pozostaną one wyłączone. Dotyczy to siłowni Biblis A i Biblis B w Hesji, Philipsburg 1 w Badenii-Wirtembergii oraz Bruensbuettel w Szlezwiku-Holsztynie. Pozostałe trzy starsze elektrownie atomowe, zbudowane jeszcze przed 1980 rokiem, są zabezpieczone jedynie na wypadek katastrofy lżejszego samolotu, zaś reszta będzie bezpieczna również wtedy, gdyby na jej terenie rozbił się samolot średniej wielkości.
Minister stwierdził jednocześnie, że nie ma powodu, aby natychmiast zamykać niemieckie EJ (z powodu bezpieczeństwa).
Brak jest informacji, czy eksperci dozoru uwzględniali środki ochrony fizycznej zainstalowane w elektrowniach niemieckich. Środki te są niejawne a ich przeznaczeniem jest niedopuszczenie do przedostania się samolotu do strefy zamkniętej dla ruchu powietrznego w promieniu kilku kilometrów od elektrowni.
Zdjęcie: EJ Isar w Niemczech (fot. Areva)
Źródła:
Odwiedza nas 1471 gości oraz 0 użytkowników.